Tęczowy tort widziałam w programie Marthy Stewart. Na pierwszy rzut oka onieśmiela, ale absolutnie jest do zrobienia (o czym przekonała mnie Dorota). Długo nosiłam się z zamiarem jego upieczenia. W końcu nadarzyła się prawdziwa okazja - dzień dziecka. Moja przyjaciółka urządziła imprezę dla wszystkich dzieci z klubiku, do którego chodzą jej pociechy. Ja upiekłam nie jeden, ale dwa takie torty. Nie muszę chyba mówić, że dzieci były zachwycone, a i na rodzicach zrobił wrażenie - takie było właśnie jego zadanie.
Składniki (temperatura pokojowa):
6 blatów
- 375 g mąki pszennej
- 355 ml mleka
- 5 białek
- 466 g cukru (absolutnie wymaga to redukcji do 200 g cukru)
- 225 g masła
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 4 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki soli
- barwniki: czerwony, żółty, pomarańczowy, zielony, niebieski, fioletowy*
Masło zmiksować na kremową masę. Ciągle miksując stopniowo dosypywać cukier i wbijać po kolei jajka. Dodać ekstrakt waniliowy. Suche składniki (mąka, sól, proszek) przesiać i stopniowo dodawać do maślanej masy na przemian z mlekiem.
Gdy składniki będą już dobrze połączone, ciasto podzielić na 6 części (nie ma innej rady jak je zważyć i równo rozdzielić). Dodać barwniki i dobrze je wymieszać z poszczególnymi częściami ciasta. Wystarczy naprawdę odrobina. Należy pamiętać, że po upieczeniu kolory są bardziej intensywne niż przed upieczeniem.
Ciasto przelać do jednorazowych form aluminiowych (jest to dużo wygodniejsza forma niż 6 tortownic) o średnicy 21 cm. Piec w temperaturze 190 stopni przez około 15 minut.
Upieczone i przestudzone blaty przekładać dowolnym białym kremem w następującej kolejności: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony. Całość pokryć kremem także od zewnątrz. Gotowy tort wstawić na co najmniej 3-4 godziny do lodówki.
photo by Buba
* użyłam żelowych barwników firmy Wilton. "Działają" także barwniki w proszku, ale należy wystrzegać się barwników w płynie, gdyż mogą rozrzedzić ciasto i wyjdzie zakalec. Ponieważ barwników używa się i używa (są baaardzo wydajne) nie warto kupować od razu wszystkich (dziękuję Dorotko za ten pomysł!) - wystarczy czerwony, niebieski i żółty. Resztę kolorów można uzyskać poprzez mieszanie: pomarańczowy (czerwony+żółty), zielony (żółty+niebieski), fioletowy (niebieski+czerwony).
photo by Buba
zapraszam do akcji torcikowo, akcja trwa do 2 lipca:)
OdpowiedzUsuń1) co daje tak na prawdę ekstrakt waniliowy? i czy można dac go więcej?
OdpowiedzUsuń2) co jeśli dam więcej proszku do pieczenia? czy to zmieni smak czy urośnie bardziej?
3)czy można nasączyć czymś te blaty?
4)czy jak ubiję śmietanę tortową to czy do niej mogę dodać troszkę rozpuszczonej chłodnej żelatyny aby się lepiej trzymała? (gdzieś czytałam o takim sposobie) , albo czy do już tak zmiksowanej śmietany tortowej , mogę dodać trochę "Masy śmietanowej" na opakowaniu pisze że można dodać do ubitej śmietany....
Przepraszam za takie pytania, ale chciałabym zrobić mój pierwszy torcik imieninowy :)
1) dzięki ekstraktowi uzyskujemy waniliowy aromat wypieków (zupełnie inny niż po dodaniu sztucznego zapachu waniliowego), jest on robiony na bazie alkoholu i zazwyczaj jedna łyżeczka wystarcza na standarowe ciasto
Usuń2) dużo bardziej nie urośnie za to proszek potrafi zmienić smak ciasta jeśli dodamy go zbyt dużo
3) oczywiście blaty można nasączyć np likierem, herbatą, wodą z cytryną - jest mnóstwo opcji do wyboru
4) nigdy nie próbowałam opisanych sposobów, dlatego nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin :)
a i jeszcze co do pieczenia, czy można na termoobiegu piec? jesli tak to w jakiej temperaturze?
OdpowiedzUsuńczy lepiej na grzałkach, górna dolna, obie?
:)
Termoobieg skraca czas pieczenia ale ma to do siebie, że szybciutko przypieka ciasta z wierzchu dlatego ja go używam tylko wtedy, gdy chcę zrumienić wierzch wypieków, ale mam pewność, że w środu już są zrobione. Tutaj jednak zostałabym przy grzaniu góra-dół.
UsuńPozdrawiam i życzę powodzenia.
Czekam na efekty :)