Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje. Przepis jest prosty i szybciutki do wykonania, dzięki czemu każdego ranka można cieszyć się świeżym i ciepłym chlebem :)
wg przepisu Dorotus
- 1 szklanka mleka
- 2 łyżeczki masła
- 2 łyżeczki cukru
- 1 szklanka wody o temp. pokojowej
- 16g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 4 szklanki mąki
- ponadto: czysta woda w butelce ze sprayem (do zrobienia chrupiącej skórki)
Rozkruszone drożdże posypać łyżeczką cukru i zalać odrobiną letniego mleka.
Zagotować mleko, dodać masło i cukier, wymieszać, aż do rozpuszczenia. Przelać do dużej miski, dodać wodę i lekko przestudzić (około 10 minut). Dodać drożdże, wymieszać, wsypać sól i 1 szklankę mąki. Wymieszać. Ciągle mieszając dodawać mąkę po 1 szklance. Bardzo energicznie miksować, aż ciasto będzie gładkie. Ciasto będzie bardzo miękkie i lepiące - takie ma być.
Dużą miskę dobrze posmarować olejem, przełożyć do niej ciasto, nakryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość). Bardzo ostrożnie przełożyć je na stolnicę, przekroić na 3-4 części. Delikatnie uformować bagietki, długości około 30-40 cm. Przenieść je na natłuszczoną blachę i poczekać 30 minut, by podrosły.
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 250 stopni. Kiedy bagietki są gotowe do pieczenia spryskać piekarnik wodą (para wodna tworzy piękną skórkę), włożyć bagietki i piec 10 minut, zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec aż będą rumiane (około 10 minut).
Były pyszne :)
OdpowiedzUsuń