Oryginalne gofry belgijskie mają okrągły kształ i 24 wgłębienia. Ich powierzchnia jest lekko skarmelizowana. Efekt ten uzyskuje się poprzez dodanie cukru perlistego. Niestety żaden inny się do tego nie nadaje (no chyba że nie zależy wam na tym elemencie smakowym).
Składniki:
wg Madame Edith
- 185 g mąki pszennej (u mnie typ 650)
- 125 g cukru perlistego
- 100 g masła w temperaturze pokojowej
- 70 g ciepłego mleka
- 20 g świeżych drożdży
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego (przepis na domowy cukier znajdziecie tutaj)
- szczypta soli
Po tym czasie wdrabiamy do ciasta masło i zagniatamy. Na koniec dodajemy cukier perlisty i lekko mieszamy. Odstawiamy na 15 minut, by ciasto "odpoczęło" i podrosło.
Ciasto wykładamy przy pomocy łyżki na dobrze rozgrzaną gofrownicę (1 łyżka - 1 porcja) i pieczemy do uzyskania złotego koloru. Zaraz po upieczeniu gofry są dosyć miękkie i wiotkie, ale wystarczy kilka minut na kratce, żeby nabrały sztywności i chrupkości.
Gofry podajemy z ulubionymi dodatkami... lub bez dodatków :)
Jakby kogoś ta kulinarna sztuka przerosła, w Warszawie dobre gofry belgijskie można zjeść tutaj: http://aktivist.pl/miejsce/gofrowe-lowe/
OdpowiedzUsuńA kiedy dodać masło? Czy rozpuszczone czy nie?
OdpowiedzUsuńWszystko jest w przepisie :) Masło w temperaturze pokojowej czyli miękkie nie rozpuszczone. Po tym jak ciasto odstoi 30 minut dodajemy masło.
UsuńPozdrawiam